O etykę zawodową zapytał Polaków w pierwszej połowie 2016 roku CBOS*. Respondenci byli niemal całkowicie zgodni tylko w jednej kwestii - 96 proc. potępiło przychodzenie do pracy pod wpływem alkoholu. Zdecydowanej większości nie podobało się też branie "lewych" zwolnień lekarskich (82 proc.) oraz spóźnianie się do pracy (71 proc.).
Dorabianie do pensji w godzinach pracy wciąż więcej osób potępia (71 proc.) niż pochwala, jednak grupa, która "nie ma nic przeciwko temu" w ostatnich latach się podwoiła (18 proc.).
Ogólnie nie lubimy, kiedy współpracownicy w godzinach pracy załatwiają prywatne sprawy (66 proc.) lub zostają po godzinach, kiedy nie ma takiej potrzeby (60 proc.).
- W mojej firmie jest kilka osób, które robią takie puste przebiegi. Wypadam przy nich na lenia, kiedy po 8 godzinach wstaje od komputera i wychodzę do domu - mówi Damian, analityk finansowy.
Nieco ponad połowie badanych nie podoba się też korzystanie w pracy z internetu oraz sprzętów biurowych do spraw prywatnych.
Ewelina: - Nikomu nie żałuje tonera czy papieru do drukarki, ale denerwuje mnie drukowanie całej książki w szczycie biurowych obowiązków. Mamy w zespole taką pilną studentkę, która potrafi zablokować sprzęt na godzinę.
Nie lubimy też (54 proc.), kiedy ktoś otrzymuje pieniądze za coś, co i tak należy do jego obowiązków.
Co ciekawe, jak czytamy w opracowaniu badania: "Przyzwolenie na nieuczciwość i niesumienność częściej niż pozostali wyrażają najmłodsi badani, głównie uczniowie i studenci, a także bezrobotni oraz robotnicy wykwalifikowani. Potępienie w tym zakresie rośnie wraz z wiekiem badanych oraz częstością uczestnictwa w praktykach religijnych. W grupach społeczno-zawodowych najczęściej wyrażają je renciści i emeryci."
W ogólnym rozrachunku tylko dwa typy zachowań zyskały więcej głosów pozytywnych niż negatywnych. Blisko 60 proc. badanych pochwalało lub miało neutralny stosunek do brania na siebie bezpłatnie dodatkowej pracy oraz odmowy wykonania zadań, które nie leżą w naszych obowiązkach, jednak dalibyśmy sobie z nimi radę.
- "Akceptacja zachowań wchodzących w zakres wskaźnika pracy ponad normę jest
stosunkowo największa wśród osób najmłodszych oraz najstarszych, a także respondentów najsłabiej wykształconych i niepraktykujących religijnie. Zrozumienie w tych kwestiach częściej niż inni wyrażają uczniowie i studenci oraz prywatni przedsiębiorcy. Brak przyzwolenia na zachowania kojarzone z brakiem asertywności lub też swoistą nadgorliwością nieco częściej niż pozostali deklarują osoby mające od 55 do 64 lat, niezadowolone ze swojej sytuacji materialnej, praktykujące religijnie 1–2 razy w miesiącu, a w grupach społeczno-zawodowych – zatrudnieni w sektorze usług, pracownicy administracyjno-biurowi, gospodynie domowe oraz robotnicy wykwalifikowani." - tłumaczy Rafał Boguszewski w CBOS.
*Badanie "Etyka pracownicza" opublikowane przez CBOS w lipcu 2016 r.
Gość: Andrzej
Oceniono 19 razy 17
Takie siedzenie po godzinach dla siedzenia - że niby im tak zależy na "dobrze firmy", cokolwiek to znaczy - jest domeną warszawskich słojów. W takich dla przykładu Katowicach, duża zagraniczna firma, przychodzi godzina 15 czy 16 - zależy od której się zaczyna pracę - wszyscy wstają, ubierają się i wychodzą :)